
Dotarła do mnie palarka MODA, rebrandowana Melitta AromaRoast. Wynalazek najprawdopodobniej z początku lat osiemdziesiątych. Trafiłem na nówkę na Alledrogo. Urządzenie nie cieszy się w sieci dobrą sławą z powodu nieosiągania znamionowej mocy 1000W przez egzemplarze amerykańskie oraz wycofania go z produkcji w atmosferze afery dotyczącej naruszenia jakiegoś patentu/praw autorskich. Proces palenia odbywa się z pomocą nagrzanego powietrza, omywającego ziarenka od spodu urządzenia.
Szybka wizyta w zaprzyjaźnionym Kelleranie i 2 zielone single Brasili czekają na moje pierwsze eksperymenty.
Pierwsze palenie i pierwsza wpadka - potencjometr reguluje obroty wiatraczka. 6 odpowiada jednak najwyższej temperaturze palenia, a nie największym obrotom. Druga - nerwowe zaglądanie do środka skutkowało rozsypaniem łusek i przedłużeniem palenia. Rezultat - nierównomiernie wypalona kawa. Całość procesu zajęła około 9 min, pierwszy crack około 4 min, w drugi się wsłuchiwałem - wyszło ciemnawo.
Drugie palenie ziarna palone już mniej nerwowo, koniec przy początku drugiego cracka. Ziarna bardziej cynamonowe.
Trzecie palenie długie, wysłuchałem cracka, ziarna kończyły strzelać na sicie, pojawiły się olejki. Włosko, ciemno, akceptowalnie. Ziarna rozgryzione smakują wyśmienicie.
Maszynka, kuchnia, wyciąg i cierpliość mojej żony dały radę


Zdjęcia dostępne tu:
https://picasaweb.google.com/1004866246 ... alenieKawy